piątek, 25 września 2015

Gracka Packa, pies duch



Gracka jest teraz duchem, cieniem. Czymś/ kimś, czego nie możemy już zobaczyć.
Nie znalazła spokoju i być może nigdy go nie znajdzie.
Po cichu przemyka w miejscach, gdzie kiedyś ktoś ją kochał. W miejscach, gdzie być może, ktoś popełnił błąd ,a ona zapłaciła za to swoim życiem.
Miała tyle planów, nadziei i werwy. Chciała żyć, kochać, być. Nie dostała odpowiedzi. No może odpowiedź od śmierci, która ją zabrała za wcześnie.
Jaka jest jej historia?
Wymarzona, wyczekana, ukochana? Wyrzucona, zaginiona, nie odnaleziona?
Tego nie wie nikt, no może nikt poza Gracką...
Tak bardzo chcieliśmy jej pomóc.
Podobno "przyjaciele są jak ciche anioły, które podtrzymują nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać".
Gracka spotkała na swej drodze anioła. Kogoś, kto bez pytań i formalności postanowił "ukochać" ją z daleka. Na co zdała się ta miłość? Na nic.
Gracka odeszła. Nie żyje i już nic nam jej nie przywróci.
Możemy walczyć z wyrzutami sumienia, niemocą, złością na los.
Tylko, że to niczego nie zmieni. Gracki nie ma i już nigdy nie będzie.
Znowu pytania- dlaczego, po co, czemu?
Gracka kochała całą sobą. Czerpała  z życia zachłannymi łapami. Tak bardzo chciała żyć. Tak bardzo chciała odnaleźć swoją drugą- ludzką połówkę.
Nie miała na to szansy. Odebrała nam ją choroba.
Mimo tego, co napisałam na początku- być może Gracka jest teraz szczęśliwa. Nie musi oglądać świata zza krat, czekając na ochłapy ludzkiej uwagi.
Umrzeć było łatwiej - dla niej, nie dla nas.
Ile jeszcze psów musi złożyć swe życie na ołtarzu ludzkiej głupoty?
Ile jeszcze psów trzeba poświęcić?
Gracja- Gracka, nasza ukochana, "maleńka" królowa...
Nie mamy jej już nic do powiedzenia, jest za późno....