poniedziałek, 14 października 2013

Testament Izmir

Dzisiaj mija 5 miesięcy...
"Nie płacz. Jestem tu. Dotykam Twojej ręki mokrym nosem. Czujesz? Stoję obok Ciebie i merdam ogonem. Wróciłam do Ciebie. A tak naprawdę nigdy nie odeszłam. Zawsze tu byłam. I będę, dopóki będziesz o mnie pamiętać.
Nie płacz. Jestem szczęśliwa. Jak nigdy wcześniej. Jestem zdrowa, nic mnie nie boli. Zapomnij o tym co musiałyśmy przejść. O tym co powoduje, że Twoje oczy zachodzą delikatną mgiełką smutku. To przeszłość. Liczy się tu i teraz. Teraz ja jestem szczęśliwa i Ty też powinnaś być. Nie pozwól, aby pamięć o tym co złe zamazała wspomnienia o mnie. Pamiętaj mnie taką, jaką chciała byś mnie widzieć.
Pamiętasz jak biegałyśmy razem po śniegu, ciesząc się jak para szczeniaków? Przypomnij sobie jaką radość sprawiły nam puszyste płatki śniegu, które spadały na Twoją twarz i na mój nos.
Przypomnij sobie swój dźwięczny śmiech i moje radosne wycie.
Pamiętasz jak uciekałam Ci,ściskając w pysku skradzioną zabawkę? Goniłaś mnie tylko po to, aby wymienić ją na przysmak, odrzucić daleko i powtórzyć zabawę od początku.
Pamiętasz jak zaadoptowałam bezdomnego szczeniaka Lambo? Jak starałam się uczyć go poprawnego psiego zachowania. Jak otworzył się przy mnie, jak znalazł we mnie oparcie?
Oczywiście że pamiętasz. Spraw aby to te wspomnienia były kolorowe. A te z dni, kiedy byłam chora, nie miałam siły pokoloruj na czarno- biało. Wkrótce zbledną a smutek zmaleje.
Pamiętaj czego Cię nauczyłam. Nauczyłam Cię aby walczyć! Walczyć o każdy dzień. Teraz Ty walcz o każdego psa. Nie pozwól aby moja nauka poszła na marne. Pozwól mi zostawić ślad.
Pamiętasz ludzkie reakcje na mój widok? Współczucie, łzy ocierane ukradkiem. Moje istnienie nie było bezcelowe. Empatia, wrażliwość na los chorych, bezdomnych psów- takie odczucia wywoływała moja choroba. Mimo , że to ja zapłaciłam najwyższą cenę nie jest mi żal. Niech Tobie też nie będzie żal. Przyszłość pokaże Ci że nasze doświadczenia były celowe. Czegoś Cię nauczyły.
Nie płacz, wszystko się kiedyś kończy. Moje życie na ziemi się skończyło, ale to nie znaczy że odeszłam. Zawsze będę z Wami, ludźmi, którzy o mnie pamiętają.
Daliście mi coś czego nigdy nie miałam- poczucie że jestem kochana.
Zamknij oczy, uruchom wyobraźnię. Jestem tu, jeśli wystarczająco się postarasz, poczujesz że nie odeszłam. Zawsze stoję obok i uśmiecham się, kiedy któreś z Was pochyla się nad bezdomnym, zmaltretowanym przez życie psem. O to chodziło. Dzięki doświadczeniom jesteście bardziej wrażliwi, bardziej otwarci na pomoc tym którzy sami pomóc sobie nie mogę.
Nie płacz, uśmiechnij się. Uśmiechnij się i podziękuj za ten czas który dostałyśmy. Podziękuj za doświadczenia i miłość, bo prawdziwa miłość zdarza się bardzo rzadko."