środa, 9 listopada 2011

OSKAR

Historia Lilki miała jeszcze wątek poboczny jeśli oczywiście można tak nazwać znalezienie domu dla kolejnego psiaka.
Czasami wydaje mi się że życie już niczym mnie nie zaskoczy .A jednak !!!
Państwo chętni na adopcję Lilki poprosili aby poszedł z nami na spacer Oskar- pies kropka w kropkę podobny do Lilki, różniący się od niej tylko gabarytami.
Oskar nie miał łatwego życia. W skrócie można je określić „życiem na ulicy”. Po wielu „przygodach” i perypetiach trafił w końcu do hotelu.
Było wielu chętnych na adopcję, zachwyceni rodowodowym labradorem, jego chęcią życia i pasją tak szybko jak się pojawiali znikali kiedy na pytanie o wiek psa padała odpowiedź -8 lat.
Pojawia się tutaj ciężki temat adopcji starszych psów.
Oskar, mimo że niczego mu nie brakowało- pogody ducha, zapału, chęci do zabaw- przegrywał z młodszymi psami. Ludzie myślą że młody wiek psa jest gwarancją tego iż będzie on żył jeszcze długie lata. Nic bardziej mylnego. Nie sposób przewidzieć kolei losu, chorób, wypadków. Czasami młode psy odchodzą dużo wcześniej niż byśmy sobie tego życzyli a staruszki żyją długie lata w dobrym zdrowiu.

Wracając do tematu Oskara (teraz Ozziego) jest on doskonałym przykładem na to że starszy nie znaczy gorszy. Jego historia skończyła się happy endem. Razem z Lilką wskoczył do samochodu i odjechali aby wraz z nową rodziną cieszyć się wspólnym życiem, pozbawionym piętna bezdomności. Już nigdy nie będą musieli oglądać świata zza krat...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz